poniedziałek, 23 września 2013

nie chcę być karmą dla kociaków

skoro najbardziej pożądani (przez ludzi i pracodawców, dajmy na to) jesteśmy, gdy stajemy się nieuchwytni, to aby osiągnąć ten wymarzony stan, wystarczy się zabić.
zrobiłam zatem, jak to się teraz z angielska mówi, "risercz", i poniżej przedstawiam kilka myśli:

1. przejrzałam strony dla samobójców, i cóż: to taka porażka, że po ich przeczytaniu dopiero mam ochotę się zabić.
2. słynna klinika minelliego w zurychu podobno uśmierca 21% ludzi, którzy wcale nie są przewlekle chorzy. pocieszające.
3. ceny w klinice minelliego zaczynają się od 4000 euro, więc nawet, żeby ze sobą skończyć zgodnie z prawem, trzeba na to zarobić. biedny człowiek nawet humanitarnie nie może zakończyć swojego życia!!!!

btw. za trzy dni wyjeżdżam na poligon. jeśli do kraju wrócę w trumnie, chcę być spalona. nie chcę być karmą dla kociaków. chociaż i tak już jestem spalona po ostatniej serii rozmów o pracę. no, ale jak nie dostanę roboty, to nici, a nawet druty, z mojego samobójstwa. fak maj lajf.

dobra strona: http://www.fmylife.com/tops/flop


piątek, 13 września 2013

lampa


niedziela, 1 września 2013

TLC to był kiedyś taki zespół

- teraz kojarzy mi się to już tyko z osobliwym kanałem TV.
zrzuty z ramówki:


a to jedna z piosenek TLC - http://www.youtube.com/watch?v=pKV8uSX2nEQ


środa, 28 sierpnia 2013

mejk lajf izje(r)

od razu uprzedzam, że absolutnie nie bawię się w hejterkę, Kasię Tusk nawet podziwiam, że ma większą oglądalnościo-czytalność (bardziej oglądalność i to jest pewnie klucz do sukcesu: żeby oglądać, nie trzeba wcale znać alfabetu, coś z czym wielu ma problem w bardziej zaawansowanej wersji, gdy na przykład chodzi o układanie liter w słowa, o ułomności w kwestii wstawiania przecinków już nawet nie wspominam) niż największe krajowe dzienniki.
ale... nazwa jej bloga sama się o to prosi.
co do samego premiera - nie znoszę tych, którzy wiecznie na niego narzekają. nie jestem fanką PO ani nigdy nie byłam, ale PO zawsze lepsze niż PIS.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

mój fiś miś

jedna rzecz mnie zastanawia. ten blog nie jest poświęcony moim myślom głębszym niż kałuża, bo sama raczej nie znoszę wynurzeń innych, ale... mam małego fisia na punkcie Żydów. pisałam o nich licencjat, mieszkałam (zdecydowanie nie celowo, stare Bałuty to nie jest najprzyjemniejsza okolica) w Łodzi przez rok na terenie byłego getta. potem zaczęłam się uczyć hebrajskiego. za miesiąc jadę pierwszy raz w życiu do Izraela. ktoś z mojej rodziny był sprawiedliwym i jestem z tego cholernie dumna. sama nie wiem, skąd się wzięły we mnie te zainteresowania, jak ktoś się mnie pyta, to nie potrafię odpowiedzieć.

do czego zmierzam, poza tym, że do łóżka (bo niebawem moja pora spać)? otóż, blog ten prowadzę dla siebie. (podobnie zresztą jest z twitterem). poza moją kuzynką nikt raczej o nim nie wie. to taki mój wirtualny notatnik i tyle. ale: przejrzałam dzisiaj statystyki blogowe i w ostatnim tygodniu najwięcej (prawie wszystkie) wejść miał z... Izraela. jak to możliwe? nic nigdy tu nie pisałam o moim fisiu ani nawet ani jednej litery hebrajskiej nie użyłam (bo tego jeszcze na kompie nie potrafię robić - ale to inna sprawa). mój krakowski kolega powiedziałby: "to przeznaczenie", a ja tylko zapytam: "ale o co chodzi?"

sobota, 10 sierpnia 2013


sobota, 16 marca 2013

na rosyjski balet idę w ciemno! russian ballet? i would love to see it on spec!


po ostatnim petersburskim balecie, na którym byłam, utwierdziłam się tylko w przekonaniu, jakie są kryteria wyboru głównego solisty ;)

last time i saw the ballet of st. petersburg i realized one thing: now i know the way how the main male character is being chosen ;) he is the man of GREAT talent.


czwartek, 14 marca 2013

sobota, 2 marca 2013

Peter Paker


sobota, 29 grudnia 2012

ciekawe, o czym mogłyby porozmawiać współczesne kobiety z tymi ze średniowiecza...


mogłyby na przykład dokonać barteru. my lubimy mieć dużo włosów, a średniowieczne damy wyrywały je sobie nad czołem, aby było ono wysokie.