wtorek, 30 listopada 2010

łowczyni..


środa, 10 listopada 2010

typowa..

niedziela, 31 października 2010

jeśli po wyjściu z toalety deska jest opuszczona, to znaczy, że nasikał do umywalki.

marzy mi się, aby mężczyźni posunęli się krok w swojej ewolucji i zaczęli opuszczać deskę sedesową. żeby przestali siać skarpetki, zostawiać wszędzie zużyte wykałaczki, przestali wyjadać ze słoików tym samym widelcem! po to chyba wymyślono pierwotnie koryto i wychodek - dla mężczyzn. jak to mówi moja kuzynka: mężczyzna? XY, czyli XX bez ogonka... no, ogonek bez wątpienia jest, ale manier brak.

środa, 29 września 2010

dobra córka w trosce o zdrowie taty

-nie rozumiem, dlaczego chodzisz do pracy. przecież jesteś chory; rozsiewasz zarazki.
-swoje mądrości zachowaj dla siebie.

i jak tu być miłą?

niedziela, 26 września 2010

niedzielne śniadanie

-mamo, nie idę na mszę (nadal nie czuję się najlepiej).
-okej.
-ty na mszę? przecież ty nigdy nie chodzisz do kościoła.
-dzisiaj jest msza za X.
-aha.
-nie chodzę, choć biorąc ślub kościelny i chrzcząc mnie, obiecywałeś przed Bogiem, że wychowasz mnie w wierze. nie dotrzymałeś obietnicy.
-masz przecież wolną wolę.
-katolik z zasady nie ma wolnej woli; straszy się go gniewem bożym, jak łamie przykazania, musi się wyspowiadać, a może pójdzie do piekła. widzisz gdzieś tu wolną wolę? (...) a jednak mnie ochrzciłeś. mimo, że od zawsze jesteś zdeklarowanym ateistą. okej, zdarzyło się, zrzućmy to na błędy młodości. powiedz więc, po co chrzciłeś swojego najnowszego syna?
-to nie ja go chrzciłem, to ksiądz.

dalszej części dialogu nie przytoczę, bo nie spodziewałam się, że kiedykolwiek będę zażenowana z powodu moich rodziców.

środa, 1 września 2010

you can read me..

obnażamy przed kimś nasze ciało, dlaczego nie możemy tego zrobić z naszą duszą?

środa, 14 lipca 2010

-kobiety są silne, samodzielne, jakoś dały sobie radę podczas wojny, gdy mężczyzn nie było wówczas w domu.

-tak? a umiałabyś sama zmienić koło? -nie mam samochodu, gdybym miała, pewnie bym się nauczyła, bo chcę być jak najbardziej niezależna.
tak wyglądała zwyczajowa rozmowa z wujkiem chujkiem podczas wizyty u Francuzów. wujek i ciocia nie są za parytetami (partia Sarkozy'ego już ma z tego tytułu karę). dlaczego? "bo do polityki dostają się najlepsi". zgoda. ale czasami trzeba przełamać stereotyp myślenia! ludzie wybierają mężczyzn, bo myślą, że oni się do tego nadają. kobiety muszą się pokazać. tak jak to udowodniły podczas wojny - że dają sobie radę. tylko temu służą parytety, a nie temu, że feministyczne lobby pogrywa sobie z męską polityką ot tak, kokieteryjnie, bo PRZECIEŻ są kobietami...

czwartek, 27 maja 2010

niedziela, 16 maja 2010

1. zmiana. 2 zmiana...

ZMIANA - słowo klucz. czy naprawdę mężczyźni i kobiety potrzebują zmiany, a raczej odmiany?

nigdy nie mów tego głośno.