niedziela, 24 stycznia 2016

Gwiazdy starego Hollywoodu

Dawniej miałam fazę na stare filmy, sporo ich oglądałam i namiętnie czytałam ploty, a nawet całe biografie ludzi związanych z ówczesnym przemysłem filmowym... Oto krótka lista w ramach podsumowania.

Więcej o amerykańskich gwiazdach Złotej Ery Hollywood tutaj i tutaj.

czwartek, 7 stycznia 2016

16 książek, które polecam

Listę będę uzupełniać w miarę czytania. Na pewno jeszcze poza literackimi książkami dodałabym parę biografii oraz pewną ekonomiczną, ale jeszcze nie czas. Czas za to spać;)

niedziela, 22 listopada 2015

mężczyźni strugają pinokia

nieraz słyszy się od pary, że obydwoje "są w ciąży". choć wielu może wydawać się to durne, feministyczne, genderowe, zwał jak zwał, to odzwierciedla pewną kwestię: faktem jest, że mężczyzna w ciąży być nie może, ale kto wie, może z tego powodu ma kompleksy...?

rzecz jasna są to kompleksy nieuświadomione. kobieta powołuje na świat nowe życie, rodząc dziecko. mężczyzna, oczywiście, ma w tym swój udział, ale jednak to nie on jest w ciąży, to nie on dba o dietę, boli go kręgosłup i chodzi do szkoły rodzenia. mężczyzna chce jednak brać w tym udział, mimo że biologia go do tego nie zaprogramowała. stąd popularny w społecznościach m.in. papuaskich zwyczaj kuwady, czyli całe spektrum praktyk naśladowczych skończywszy na udawaniu porodu przez mężczyznę.

jak to natomiast wygląda w zachodniej kulturze? spójrzmy na dżepetta i dra frankensteina. co oni niby zrobili, jeśli nie powołali na świat nowego życia? mężczyzna ma ten kompleks. dlatego realizuje się w inny sposób - twórczy. płeć męska to świetni twórcy - pisarze, kompozytorzy, reżyserzy. tacy właśnie dżepetta i doktorzy frankensteiny. 

tak, tak, kultura zachodnia faworyzuje mężczyzn, a do czasów sufrażystek kobiety siedziały w domu i jak coś tworzyły, to pod pseudonimem, z ukrycia. nie były też na tyle wykształcone. teraz jednak mamy XXI wiek i każdy może tworzyć. mężczyźni, mam wrażenie, jednak nadal potrafią wznieść się na wyżyny trudniej osiągalne dla kobiet. wiem, że to słabo brzmi, ale wybaczcie, wystarczy przejrzeć listę laureatów Nobla w tym roku... mężczyźni też przecież bardziej skupiają się na pracy, bo jak by nie było, mimo zmian, dom i dzieci nadal pozostają sferą kobiet. to w tej dziedzinie kobiety działają, nie mają już więc nawet czasu na tworzenie wielkich dzieł. i właściwie nie muszą, bo i tak tworzą coś najpiękniejszego na świecie - nowe życie.

suma sumarum kobiety tworzą, rodząc, a mężczyźni strugając, jak dżepetto, swojego pinokia...

niedziela, 18 października 2015

ludzie są dziwni, a libido pcha cywilizację do przodu

kiedyś miałam ubaw, jak podrywano mnie na:
- kiełbaski z grilla
- gorący seks
- ofertę masażu stóp 
- kawę/maślane oczy/"chodź do mnie" i tym podobne oklepane historie.

ale teraz jestem już duża i dla niektórych oznacza to, że trzeba przejść do razu do sedna... 

pamiętam, jak moją koleżankę (też inicjał as) chłopak w grecji - tadek - męczył przez cały tydzień, by poszła z nim do łóżka, od "będę przynosić ci rano pomarańcze" po "pokażę ci zaświadczenie, że nie mam hiv".  był strasznie upierdliwy. bez żenady męczył ją w obecności świadków... ja miałam z tego straszny ubaw, as raczej nie. była zażenowana.

a mnie dopadła podobna historia i równa żenada całkiem niedawno. kolega, którego już znam trochę lat, zaproponował mi seks. i zdziwił się, że nie reaguję entuzjastycznie. dostało mi się, że jestem "pruderyjna", że w jego środowisko znajomych to jest przecież normalne, a potem cała socjo-antro-filozoficzna gadka w jego wykonaniu, że gdyby nie pociag, toby nie było cywilizacji, to libido przecież pcha ją do przodu, to siła twórcza, napędowa... rozpędowa. a ja dodam, że rozpłodowa, bo się tak ładnie rymuje ;)


poniedziałek, 24 sierpnia 2015

tekst o Marii Stuart z zimy 2015

Mary Stuart – were it not for her death, France could spread along two coasts of La Manche….


Only the French had reason to weep over her

Mary Stuart was a queen of Scotland. Her tragic life is widely known. The story of her life was described, inter alia, by Friedrich von Schiller in his drama ”Maria Stuart”. Having read Maria Stuart, Giuseppe Bardari decided to write a libretto while Gaetano Donizetti composed operatic music for it.  On opening night, “Maria Stuart” took place in the famous La Scala in Milano in 1835. 180 years later, residents of Warsaw had a chance to see this opera in February 2015 in the National Opera in Warsaw. This is why I finally found a reason to write about the queen of Scotland. Wait… only Scotland?

Not everyone knows that she was half French, I guess. (Her mother was French. Mary was a catholic like most Frenchmen and women, unlike people from Scotland and definitely unlike all inhabitants of England). And because of her blood, after she had been decapitated, only the French had reason to weep over her. At least that is what Stephen Clarke, an author of ”1000 Years of Annoying the French”, says. Let’s delve into a little more detail.

Growing up in France made her a French woman

There always was a traditional bond between Scotland and France. That is why young Maria Stuart, when she was only 5 years old, was sent abroad to be raised in the French court. She was supposed to get married to the 3 year old  son named Francis II of the French King Henry II. She would have then become a French queen, which carried a far more distinctive and important title rather than being the queen of Scotland. (Now, I do not say that because I am French, but rather this is what historians say).

5 year old Maria spent in France another 13 years, which were extremely important to her future life as the 13 years molded her into a young French woman. I have no doubt she picked up the French language and habits rather quickly. She was the first to use surname Stuart instead of Stewart. Stuart sounding more French, obviously. In France, people loved her, as she was clever and beautiful. She was a darling, held in high esteem, a favourite of everyone, with the exception of Catherine de' Medici, her future mother-in-law.

Then her problems started

When she turned 16, she became the queen of France. Unfortunately her husband died soon after, so her mother-in-law showed her that she was not welcome in France any longer at which point, Mary decided to go back to Scotland. She took some French people who surrounded her for the rest of her life.

However, coming back to her motherland was not a good idea at all. Scotland then was divided between noble men. Maria Stuart as the only descendant was rightfully the queen of Scotland even though she had spent the last dozen or so years abroad in exotic France. So while it is little wonder that the Scottish people were not excited about her at first, there were others who wanted to marry her in order to become a king. Could you blame them?

Maria Stuart had no idea about the country in which she was born. But she knew what to do in order to gain control over England some day. Therefore, she married an English Lord, her cousin – Henry Darnley. It was not a good marriage, the Lord died and Mary Stuart was captured soon after that. At first she spent some time imprisoned in Dunbar Castle, and later she was moved to Loch Leven Castle.

When she eventually managed to escape from this castle she decided to go to England. Why you ask? Well, for one, she was not welcome in Scotland. Since she was deprived of her power, her half-brother had taken control over the country. Meanwhile, in France she was also not welcome. Do you  recall her ex mother-in-law? So eventually she decided to go to England, to the country of her cousin – Elizabeth I of England.

Coming to England was also not a brilliant idea

Her coming back was also not a good decision because Elizabeth I was afraid of her as she still had some right to become a ruler of England. And thus she was imprisoned yet again and would spend 19 years in 3 different castles. It certainly looked like nobody liked her at all. But looks can be deceiving.

Mary Stuart still had some friends among the people and even a few of them wanted to help her out and deprive queen Elizabeth I of her power. Unfortunately Maria’s letters to one of the conspirators were revealed by a spy of queen Elizabeth I. When it became obvious that Mary wanted to replace the queen of England, she could start doing only the one thing in her power – counting down her last days. She was beheaded in 1587.

Mary Stuart desired to be buried in France but she was not. With her death, the chance to get control over England by the French nation disappeared forever. Never would there arise a chance for a union between both nations. It was a tragedy. Together, Scotland and England could have become a French colony had the French not squandered the opportunity. A tragedy indeed.

czwartek, 13 sierpnia 2015

zarost jest trendy



poniedziałek, 15 czerwca 2015

koleżanka

gdy próbuję jej pokazać ignorancję osób głosujących na dudę czy kukiza, nie daje mi dojść do słowa. oburza się.

jej zdaniem, jak ktoś nie zna zbyszka cybulskiego, to obciach, bo to "podstawa" do konwersacji. sama nie ma zielonego pojęcia o ekonomii czy polityce, ale nie... ona twierdzi, że z ludźmi tylko rozmawia się o sztuce, czyli tylko o tym, na czym ona sama się zna.

mówi, że ktoś znalazł portfel na wyścigach w hongkongu i wyjął z niego kupę kasy, oddając na policję sam portfel. mocno niesmaczne. mówię, że nigdy bym tak nie zrobiła, może ktoś przyszedł na wyścigi i obstawił ostatnie swoje oszczędności. spotykam się z odpowiedzią: 'tam wszyscy są bogaci'. piękne usprawiedliwienie, doprawdy piękne..

opowiada, że inni jeżdżą po świecie za pieniądze rodziców, nawet o mnie tak sądzi. przy tym sama jest na ich utrzymaniu, choć 2 lata temu skończyła studia.

trochę pokory, mniej agresji, a unikniesz w przyszłości depresji.

środa, 10 czerwca 2015

rodzinna pogawędka przy kolacji

K: gdzie W.?
E: w dupie.
A: dosłownie i w przenośni.
E: a to nie odmienia się 'u dupy'?

sobota, 30 maja 2015

nie jestem kobietą

nie oglądam telewizji, nie czytam babskich gazet, nie plotkuję o celebrytach (bo nawet ich nie znam), nie włóczę się po centrach handlowych, nie gadam z 'psiapsiółami' o intrygach w związkach, nie zadaje pytań typu: "zlajkował moje zdjęcie na fejsie, podobam mu się?". tak, nie jestem kobietą.

w ramach eksperymentu i - co tu dużo mówić - większej ilości czasu niż zwykle, postanowiłam przyglądać się temu, co leci w TV w tle, kiedy jem śniadanie. w moje ręce wpadła również gazeta... właśnie patrzę na okładkę, tytuł "glamour". no to teraz się zacznie:

kobiety w mediach przedstawiane są jako idiotki. ja nie wiem, skąd scenarzyści seriali, programów śniadaniowych i redaktorzy gazet te archetypy biorą. pierwszy lepszy serial z pawłem domagałą i joanną kulig: "o mnie się nie martw": główna bohaterka nieustannie jest na wkurwie, drze japę, nawet bez powodu. strzela fochy, zamiast zapytać wprost: "ej, mecenasie, to jak to jest: masz ze mną romans czy z tamtą?". proste? druga bohaterka, to już serial (szukam właśnie w pamięciu tytułu), "przyjaciółki", grana przez małgorzatę sochę, ma jakieś dziwne fazy na typowy polski, przaśny ślub, mimo że jej narzeczonemu się to nie podoba. potem narzeka koleżance, że ostatnio ciągle się kłócą. przez kogo? przez nią samą! sama przecież zaczyna, prowokuje. 

a teraz wisienka na torcie, czyli babska gazetka "glamour", która jeszcze bardziej niż wszystkie telewizje śniadaniowe świata razem z radami, jakie szorty założyć do jakiej figury, obraża moją inteligencję. gazeta radzi, aby podczas wakacji: "wrzucać na facebooka miliard zdjęć i patrzeć, jak wkurzasz nimi wszystkich, którzy siedzą w pracy" lub"tańczyć całą noc na stole w tapas barze. albo śpiewać do rana karaoke. ktoś zrobi ci zdjęcie? i dobrze! wreszcie twój eks zobaczy, że dobrze się bawisz (bez niego)" (podkreślenia oryginalne, jak w tekście).

kto zaczął tą debilną modę na trywializowanie, infantylizowanie kobiet? te postaci to mentalne nastolatki w ciele kobiet. upupianie jak stąd do wieczności, przydałoby się przewietrzyć mózgi niektórych bohaterek co najmniej tak porządnie jak ich szafy. (bo przecież, co sezon musi być nowych ciuch. facet zresztą też).