niedziela, 18 października 2015

ludzie są dziwni, a libido pcha cywilizację do przodu

kiedyś miałam ubaw, jak podrywano mnie na:
- kiełbaski z grilla
- gorący seks
- ofertę masażu stóp 
- kawę/maślane oczy/"chodź do mnie" i tym podobne oklepane historie.

ale teraz jestem już duża i dla niektórych oznacza to, że trzeba przejść do razu do sedna... 

pamiętam, jak moją koleżankę (też inicjał as) chłopak w grecji - tadek - męczył przez cały tydzień, by poszła z nim do łóżka, od "będę przynosić ci rano pomarańcze" po "pokażę ci zaświadczenie, że nie mam hiv".  był strasznie upierdliwy. bez żenady męczył ją w obecności świadków... ja miałam z tego straszny ubaw, as raczej nie. była zażenowana.

a mnie dopadła podobna historia i równa żenada całkiem niedawno. kolega, którego już znam trochę lat, zaproponował mi seks. i zdziwił się, że nie reaguję entuzjastycznie. dostało mi się, że jestem "pruderyjna", że w jego środowisko znajomych to jest przecież normalne, a potem cała socjo-antro-filozoficzna gadka w jego wykonaniu, że gdyby nie pociag, toby nie było cywilizacji, to libido przecież pcha ją do przodu, to siła twórcza, napędowa... rozpędowa. a ja dodam, że rozpłodowa, bo się tak ładnie rymuje ;)