sobota, 4 października 2014

życie na fb

najpierw zaczęło się od publikowania zdjęć dzieci. same szczęśliwe mamy i piękne pociechy. jakoś to przełknęłam, choć walczę z przeludnieniem na świecie. każdego dnia rodzi się 360 000 dzieci na naszej pięknej planecie, mniej niż połowa ludziaków tej liczby każdego dnia umiera. rachunek jest więc prosty: więcej niż dwójka dzieci na jedną śmierć, ziemia przeludni się w tym tempie baaaarrrrrdzo szybko.
-angelina, nie myślałaś o dzieciach?
-nie. walczę z przeludnieniem na ziemi.

teraz boję się wejść na fb, bo atakują mnie posty z zaręczynami i ślubami. nie to, że czuję się odrzucona, bo nikt mnie na wesela nie zaprasza, ja po prostu wiem, że połowa małżeństw nie przetrwa, a te, co przetrwają, w większości przypadków będą nieszczęśliwe, bo nie będzie ich stać na rozwód. obecnie wielu ludzie nie stać na kredyt. i to właśnie tym kredytem wielu małżonków jest związanych na całe życie, bo miłość dawno przestaje być tym spoiwem.
-angelina, nie chcesz wyjść za mąż?
-obawiam się, że nie. wiem, jak kończy się połowa małżeństw. pracuję w głównym urzędzie statystycznym.

podsumowując: idźcie rzygać tęczą gdzie indziej. niektórych mdli od tego lukru, zwłaszcza mnie cukier szkodzi, bo jestem na diecie.

/powyższa wypowiedź to wypowiedź artystyczna/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz